123

Uwaga! Ta wi­try­na wy­ko­rzy­stu­je pli­ki cook­ies w ce­lu umoż­li­wie­nia dzia­ła­nia nie­któ­rych fun­kcji ser­wi­su (np. zmia­ny ko­lo­ru tła, wy­glą­du in­ter­fej­su, itp.) oraz w ce­lu zli­cza­nia li­czby od­wie­dzin. Wię­cej in­for­ma­cji znaj­dziesz w Po­li­ty­ce pry­wat­no­ści. Ak­tual­nie Two­ja przeg­lą­dar­ka ma wy­łą­czo­ną ob­słu­gę pli­ków co­o­kies dla tej wi­try­ny. Ten ko­mu­ni­kat bę­dzie wy­świet­la­ny, do­pó­ki nie za­ak­cep­tu­jesz pli­ków cook­ies dla tej wi­try­ny w swo­jej przeg­lą­dar­ce. Kliknięcie ikony * (w pra­wym gór­nym na­ro­żni­ku stro­ny) ozna­cza, że ak­ce­ptu­jesz pli­ki cookies na tej stro­nie. Ro­zu­miem, ak­cep­tu­ję pli­ki cook­ies!
*
:
/
G
o
[
]
Z
U

Niedziela – 04.07.10

Niedzielny poranek

W niedzie­lę, po­dob­nie jak w dzień po­wsze­dni bu­dzi mnie śpiew, ale tym ra­zem do­cho­dzi on z od­leg­łe­go o 50 me­trów ko­ścio­ła:


 

Pieśń kościelna. Kisasi. Kenia.

Śnia­da­nie je­my w pra­wie pu­stym ho­te­lu (ba­rze), dzię­ki cze­mu mo­że­my przy­jrzeć się (i sfo­to­gra­fo­wać) ma­lo­wid­ła ścien­ne tam się znaj­du­ją­ce. Ge­ne­ral­nie – Ke­nij­czy­cy lu­bią pis­mo ob­raz­ko­we. Wszyst­ko co się da, oprócz na­pi­sów, jest ozna­czo­ne od­po­wie­dnim ob­raz­kiem (np. fryz­jer, kra­wiec, itp.). A oto kil­ka ry­sun­ków z „naszego” ho­te­lu:

 

 

 

 

 

Malowidła ścienne w Checkpoincie. Kisasi. Kenia.

 

Kasa w Checkpoincie. Kisasi. Kenia.


Wycieczka nad rzekę

Po śnia­da­niu ru­szy­liś­my na wy­ciecz­kę. Tym ra­zem po­sta­no­wi­liś­my pó­jść dro­gą Ki­tui-Ki­sa­si (dro­ga ta sa­ma co do pa­sto­ra Ja­mes­'a), ale w kie­run­ku prze­ci­wnym niż po­prze­dnio, tzn. na pół­noc i za Ki­sa­si skrę­cić w le­wo w kie­run­ku rze­ki. Je­szcze na te­re­nie Ki­sa­si ob­legł nas tłu­mek dzie­ci i roz­po­czął się ry­tuał fo­to­gra­fo­wa­nia i ak­cep­to­wa­nia zdjęć :-):

 

 

 

 

 

 
Dzieci wyprowadzające nas z Kisasi. Kenia.

Tłu­mek dzie­ci prze­rze­dzał się i kie­dy skrę­ci­liś­my za Ki­sa­si w le­wo po­zo­sta­ła już tyl­ko gar­stka wy­trwa­łych. Zro­bi­ło się ci­cho i usły­sze­liś­my gło­sy pta­ków na przy­droż­nych drze­wach. Za­czę­liś­my je wy­pa­try­wać. Dzie­ci zro­zu­mia­ły o co cho­dzi. Pod­po­wia­da­ły nam, gdzie one są i ci­cho wy­mie­nia­ły ze so­bą uwa­gi:

 

Afrykańskie ptaki. Okolice Kisasi. Kenia.

W końcu i ta grupka nas pożegnała i dalej poszliśmy sami. Droga dość gwałtownie opadała w dół:

 

Droga w kierunku rzeki. Okolice Kisasi. Kenia.

Po lewej i prawej stronie drogi widzimy mnóstwo pojedynczych zabudowań:

 

Zabudowania w dolinie rzeki. Okolice Kisasi. Kenia.

W końcu rzeka ukazuje się nam w pełnej okazałości :-):

 

 

 

 

Rzeka za Kisasi. Kenia.

Poza ludźmi nad rzeką spotkaliśmy też sporo owadów i innych zwierząt:

 

Mamba pospolita. Okolice Kisasi. Kenia.

 

Ważka i jej cień. Okolice Kisasi. Kenia.

 

Koza poszukująca pożywienia. Okolice Kisasi. Kenia.

Zmierzch za­pa­da w Ki­sa­si mniej wię­cej o godz. dzie­więt­na­stej i za­raz po­tem ro­bi się bar­dzo ciem­no, ru­szy­liś­my za­tem do do­mu, że­by przed zmie­rzchem zjeść je­szcze ko­la­cję w Chec­kpoin­cie. W dro­dze po­wrot­nej zro­bi­łem więc tyl­ko pa­no­ra­mę wi­do­cznych w od­da­li gór:

Panorama widziana z zachodniej strony drogi Kitui – Kisasi. Kenia.

X

Panorama widziana z zachodniej strony drogi Kitui – Kisasi. Kenia.


Komentarze: skomentuj tę stronę

Serwisy 3n

Logo Kombi
Logo Wirtualnej Galerii
Logo 3N STOCK PHOTOS
Logo Kombi PDF Tools
Logo Projektora K3D
Logo 3N Games